Chwile grozy w autobusie PKS

Do tragicznego zdarzenia nieomal doszło wczoraj w autobusie PKS Gdańsk pod Kiezmarkiem (powiat gdański, województwo pomorskie) na trasie ze Stegny do Gdańska. 61-letni kierowca osunął się z fotela kierowcy z powodu nagłego zasłabnięcia. Jechał wówczas na prostej drodze z prędkością kilkudziesięciu km/h. Wyłącznie barierki na drodze, nieco szczęścia i szybka reakcja pasażerów autobusu zapobiegły tragedii.

Zdarzenie zostało zarejestrowane przed monitoring znajdujący się w pojeździe, przez dwie kamery – jedna rejestrowała wnętrze pojazdu, druga to, co przed nim. Pojazd wskutek zbyt mocnych ruchów kierownicą „latał” między przeciwnymi pasami ruchu. Nie można jednak obwiniać o to pasażerów, którzy nie mieli raczej doświadczenia w prowadzeniu autobusów, a może nawet nie posiadali prawa jazdy. Poza tym doszedł niewątpliwie czynnik stresu spowodowany anormalną sytuacją motywacyjną, w jakiej się znaleźli. Z pomocą kierowcy, który się ocknął, udało się w końcu zatrzymać pojazd.

Obyło się bez ofiar, lecz podobno lekko ranni zostali pasażerowie Mercedesa (samochodu osobowego) i autobusu. Gdyby nie zatoczka autobusowa, którą wykorzystał kierowca Mercedesa, doszłoby zapewne do tragicznego w skutkach zderzenia czołowego.

Pochwalić należy pasażerów, którzy podjęli zdecydowane, choć może nie najlepsze tej sytuacji, działanie. Pamiętajmy, że taka sytuacja w autobusie/busie może się zdarzyć w każdej chwili! Kierowca to tylko człowiek, nie maszyna. Interwencja pasażerów może okazać się niezbędna, miejmy to na uwadze. Na tej trasie toczyła się w końcu walka o życie uczestników ruchu…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Bialskibus