Sytuacja komunikacyjna mieszkańców małych miast i wsi w Polsce staje się coraz gorsza

Wykluczenie komunikacyjne staje się coraz większym problemem. Kolejne miejscowości w Polsce zostają odcięte od dawniej istniejących połączeń z większymi miastami. Oznacza to mniej więcej tyle, że bez samochodu ani rusz. Nawet 13,8 mln mieszkańców kraju żyje w miejscowościach, które nie posiadają zorganizowanego transportu publicznego. Najnowsze wydarzenia jasno pokazują, że bez odpowiednich regulacji prawnych statystyki będą ulegały regularnemu pogorszeniu.

Jak wiemy, są trzy główne statusy PKS-ów (Przedsiębiorstw Komunikacji  Samochodowej). Część z nich została zlikwidowana, tak jak np. PKS Biała Podlaska, w stosunku do którego już w 2011 roku ogłoszono upadłość w rozumieniu przepisów prawa upadłościowego. Część wciąż jest w rękach Skarbu Państwa bądź samorządów oraz najczęściej generuje straty. Niektóre PKS-y zostały natomiast przejęte przez podmioty prywatne, jak np. firmę Arriva należącą do niemieckiego Deutsche Bahn, czy izraelski Mobilis. Nie jest zaskoczeniem twierdzenie, że firmy prywatne jeżdżą tylko na tych trasach, na których przewozy są rentowne.

Arriva zapowiada zamknięcie swoich oddziałów w Węgorzewie, Kętrzynie, Bielsku Podlaskim, Sędziszowie Małopolskim, Prudniku i Kędzierzynie-Koźlu z dniem 1 lipca 2019 r. Z kolei Mobilis niebawem zlikwiduje oddział w Mrągowie, a w ostatnim czasie znacznie ograniczył kursy w miejscowościach Ostrołęce, Mławie i Płocku.

Ministerstwo Infrastruktury planuje nowelizację przepisów o transporcie zbiorowym. Według zamierzeń marszałkowie województw mieliby obowiązek tworzyć plany transportowe w województwach. System miałby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Bialskibus